ArtykułyPorady

Akwarium morskie na początek

Porady akwarystyczne

Witam całą Redakcję,
 jestem akwarystą z prawie 10–letnim stażem, ale jak dotąd miałem w domu tylko akwarium słodkowodne. Od jakiegoś czasu „chodzi za mną” zbiornik morski. Nie chciałbym jednak od razu rzucać się na głęboką wodę i wydawać dużej kasy na kilkusetlitrowe akwarium. Najpierw chciałbym przekonać się, czy uda mi się sprostać wymaganiom morskich stworzeń i czy ich pielęgnacja wciągnie mnie tak samo, jak w przypadku słodkowodnych ryb i krewetek, które mam obecnie. W sklepach zoologicznych zauważyłem nieduże zestawy akwariowe o pojemności ok. 20–40 l do zakładania tzw. „nanorafy”. Jeden ze sprzedawców zachwalał je jako proste w założeniu i utrzymaniu. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy w tak małym zbiorniku morskim można pielęgnować jakieś ryby, np. błazenki? Bardzo proszę o konkretną odpowiedź.
Damian

Szanowny Panie Damianie,

nanoakwarystyka w wersji morskiej, czyli trend do zakładania miniaturowych zbiorników słonowodnych, znajduje obecnie rzesze entuzjastów na całym świecie. W tych niedużych zbiornikach z powodzeniem można hodować rozmaite bezkręgowce: koralowce, krewetki, małe kraby, nieduże ukwiały, liczne szkarłupnie itp. Natomiast co do ryb, to tutaj pojawia się pewien problem. Owszem, istnieją gatunki ryb morskich, które z powodzeniem można pielęgnować w 30–litrowej nanorafie. Jako przykłady wymienić można drobne ryby babkowate z rodzajów Stenogobiops, Trimma czy Discordipinna. Nie są to jednak taksony powszechnie spotykane w handlu, więc dość trudno je zdobyć. Tak małe akwarium w żadnym wypadku nie nadaje się natomiast do pielęgnacji błazenków. Dla pary tych ryb (chodzi o „klasyczny” gatunek Amphiprion ocellaris, czyli popularne „Nemo”) konieczny jest bowiem zbiornik minimum 80–litrowy. Poza tym, decydując się na założenie nanorafy, musi Pan wiedzieć, że jej pielęgnacja faktycznie może być niekłopotliwa i przyjemna, ale… No właśnie, jest jedno „ale”. Zbiorniczek taki może funkcjonować przez wiele miesięcy, a nawet lat, jeśli regularnie podmienia się w nim wodę na wodę morską pochodzącą z dojrzałego akwarium morskiego. Należy więc mieć dostęp do takiego akwarium lub w pobliżu sklep z akwarystyką morską, gdzie co tydzień będziemy mogli kupić (nie kosztuje dużo) lub otrzymać 5–10 litrów „dojrzałej” wody. Wtedy faktycznie cała pielęgnacja nanorafy będzie ograniczać się do utrzymania w niej czystości (regularne usuwanie glonów) oraz systematycznego, cotygodniowego podmieniania wody.

Jeżeli natomiast nie ma Pan stałego dostępu do działającego akwarium morskiego, to radzilibyśmy raczej rozważenie założenia na początek nieco większego zbiornika. W handlu dostępne są zestawy ok. 80–120 l dedykowane dla początkujących miłośników akwarystyki morskiej. W akwarium tej wielkości można już z powodzeniem pielęgnować liczne gatunki ryb (w tym wspomniane przez Pana błazenki). Poza tym można utrzymywać go samodzielnie, preparując wodę morską przy użyciu wody demineralizowanej i specjalnej soli. Zabieg ten, wbrew pozorom, nie jest specjalnie skomplikowany i poradzi sobie z nim nawet niedoświadczona osoba. Jest się przy tym niezależnym od regularnych dostaw „dojrzałej” wody morskiej. Takie akwarium nie wymaga zbyt wiele pracy i może być idealne do rozpoczęcia fascynującej przygody z akwarystyka morską. W tym miejscu winniśmy jednak Pana ostrzec – słona wersja akwarystyki wciąga i uzależnia chyba jeszcze bardziej niż słodkowodna! Już wkrótce może okazać się, że założony przez Pana zbiornik będzie za mały w stosunku do Pańskich oczekiwań i trzeba będzie wymienić go na większy, a potem na jeszcze większy… i tak dalej.

Życzymy Panu wielu sukcesów w rozwijaniu swoich akwarystycznych zainteresowań.

Redakcja MA

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również
Close
Back to top button