Artykuły

Cicha inwazja – część 1. Wprowadzenie: kilka słów o charakterze zjawiska

Środowisko naturalne

Marcin Graczyk: Cicha inwazja – część 1. Wprowadzenie: kilka słów o charakterze zjawiska

Wprowadzanie nowych gatunków do środowiska jest często nazywane mianem „introdukcji”. Gatunki, które pierwotnie występowały w innych strefach geograficznych, za sprawą człowieka znajdują dom w obcym dla siebie miejscu. Często po znalezieniu dogodnych warunków bytowania zaczynają się rozmnażać i co za tym idzie – rozprzestrzeniać. Ograniczenia, jakie napotykają na swojej drodze w miejscu naturalnego występowania, często nie istnieją w nowo pozyskanej niszy. Brak jest istot, które w normalnych warunkach ograniczają ich ekspansywność. Prowadzi to do zachwiania równowagi ekologicznej, a nawet zagłady rodzimej fauny i flory.

Introdukcje przeprowadzane są z wielu różnych przyczyn. Nie zdajemy sobie sprawy z powszechności tego zjawiska. Aby zobaczyć jego masowość, wystarczy bliżej przyjrzeć się roślinom i zwierzętom, jakie spotykamy niemal codziennie.

Jedząc karpia (Cyprinus carpio) czy pstrąga (Oncorhynchus mykiss), nie zastanawiamy się nad pochodzeniem geograficznym tych ryb, a przecież obie, mimo że stanowią główny przedmiot hodowli rybackich, są elementami obcymi w naszej faunie. Nowe gatunki osiedlane są niekiedy dlatego, że jako wydajniejsze czy bardziej atrakcyjne wizualnie, ale często jednak przez zwykłą próżność czy bezmyślność.

Ludzie, osiedlając się na nowych terenach, często zabierali i zabierają coś, co przypomina im miejsce darzone sentymentem. Przedmioty te przypominają im na wygnaniu dom, rodzinę i przeżycia związane z przeszłością. Dobrze, jeśli przedmioty te nie są żywymi istotami, niestety często i taka sytuacja ma miejsce. Jednym z unikatowych środowisk, które uległo „sentymentowi” kolonizatorów, jest Australia. Kontynent ten, tak bogaty onegdaj we właściwe tylko sobie gatunki, poddany został inwazji. Nie tylko inwazji najbardziej wszędobylskiej z istot, czyli człowieka. Wraz z nim przybyły szeregi niezliczonych „pasażerów na gapę”, wspomnianych „pamiątek” oraz „wartościowych” gatunków ubogacających „bezwartościowe” zasoby torbaczy na tym kontynencie.

CAŁY ARTYKUŁ W PLIKU PDF LUB W NUMERZE MAGAZYNU AKWARIUM

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również
Close
Back to top button