ArtykułyPorady

Czy błazenkom potrzebny jest ukwiał?

Porady akwarystyczne

Witam,
od ponad pół roku jestem szczęśliwym posiadaczem 100–litrowego akwarium morskiego. Jego obsadę rybną stanowią dwa amfipriony okoniowe, czyli popularne błazenki. Niedawno odwiedził mnie znajomy akwarysta, który – na ich widok stwierdził – że są one „nieszczęśliwe”, ponieważ brakuje im ukwiała, w którym mogłyby się schować. Czy to prawda? Czy powinienem dla dobrego samopoczucia zapewnić im obecność ukwiała?
Z poważaniem
Marcin S., Gliwice

Niekoniecznie. Rzeczywiście w naturze ryby te prawie zawsze tworzą związki symbiotyczne z ukwiałami, głównie z gatunków Heteractis magnifica, Stichodactyla gigantea, Stichodactyla mertensii i Stoichactis kenti. Ukwiał stanowi dla błazenków schronienie, bowiem jego parzące polipy skutecznie odstraszają drapieżniki, zaś amfiprionom nie czynią krzywdy. Dawniej przypuszczano, że błazenki stopniowo uodparniają się na działanie toksyn, pocierając swym ciałem o parzydełka. Obecnie wydaje się jednak, że wyjaśnienie jest nieco inne. Mając ciągły kontakt z ukwiałem, skóra ryby z czasem pokrywa się wydzielanym przez jego czułki śluzem. Dzięki temu ukwiał nie rozpoznaje ryby jako potencjalnej zdobyczy czy intruza, ale traktuje ją jako część swego własnego ciała, nie uruchamiając działania parzydełek. A jaką korzyść taka współpraca przynosi ukwiałowi? Przez długi czas uważano, że żadną, traktując jego współżycie z błazenekami jako typowy przykład komensalizmu (a więc układu symbiotycznego, w którym jeden partner czerpie wyraźne korzyści, a dla drugiego jest on obojętny). Ostatnie odkrycia wykazały jednak, że błazenki bronią „swojego” ukwiała przed drapieżnikami (okazało się np., że „zamieszkałe” ukwiały nie są uszkadzane przez ustniki). Poza tym oczyszczają go z resztek pokarmu oraz – intensywnie poruszając się między jego polipami – poprawiają cyrkulację i zwiększają natlenienie wody. Tak więc kooperacja z błazenkami najprawdopodobniej wychodzi na zdrowie również i ukwiałom.

Choć w naturze współpraca błazenków z ukwiałami jest niemal obligatoryjna, to w warunkach akwariowych świetnie sobie bez niej radzą. Co więcej, utrzymanie pary błazenków jest bardzo proste i nie nastręcza najmniejszych trudności nawet początkującym morskim akwarystom. Jeśli natomiast chcielibyśmy pielęgnować je w warunkach zbliżonych do naturalnych, tj. razem z ukwiałem, to sprawa ta mocno się komplikuje. O ile bowiem błazenki są bezproblemowe w utrzymaniu, to tego samego nie da się powiedzieć o ich symbiotycznych partnerach. Chcąc umieścić w akwarium ukwiała, trzeba bowiem wziąć pod uwagę, że jest to zwierzak mobilny, toksyczny i wysoce kłopotliwy. Dlatego przedtem trzeba odpowiednio przygotować zbiornik. Przede wszystkim konieczne jest bardzo dokładne zabezpieczenie wlotów wszystkich pomp za pomocą gęstej siatki lub kratki – w przeciwnym razie jest bardzo prawdopodobne, że wędrujący po akwarium ukwiał dostanie się tam i zostanie zmielony przez wirnik pompy zanieczyszczając przy tym swymi parzącymi resztkami całe akwarium (może doprowadzić to do poważnego poparzenia koralowców w zbiorniku). Zabezpieczyć trzeba również wloty kominów przelewowych – w przeciwnym razie ukwiał może do nich wleźć i –zatykając otwór wylotowy – spowodować zalanie całego mieszkania. Jeśli w akwarium jest grzałka, ją także trzeba zabezpieczyć, bowiem delikatny ukwiał może się o nią dotkliwie poparzyć. Dodatkowo należy tak ustawić wylot odpieniacza, aby nie wydostawały się z niego bąbelki powietrza, bowiem ukwiały z upodobaniem połykają je, co nie jest wskazane dla ich zdrowia. Co więcej, trzeba regularnie usuwać złogi soli z listew wzmacniających zbiornik i z pokrywy, bowiem spadająca do wody sól może uszkodzić ciało ukwiała. W zbiorniku należy wreszcie zapewnić bardzo silne oświetlenie i dość znaczny ruch wody, który napędza pokarm do jamy gastralnej zwierzęcia, zapewnia mu optymalne natlenienie oraz ułatwia mu poruszanie się.

Dodatkowym ograniczeniem w akwarium z ukwiałem jest konieczność rezygnacji z „ukwiałożernych” zwierząt, a więc krabów, ustników i większych wieloszczetów. Nie wolno również umieszczać w nim małych, wolno pływających rybek, takich jak koniki morskie czy mandaryny, bowiem mogą one zostać z kolei pożarte przez ukwiał. Jeżeli planujemy umieszczenie w akwarium koralowców twardych, należy przeznaczyć dla nich półkę skalną niedostępną dla ukwiała, bowiem kontakt tych zwierząt ze sobą może skończyć się ich wzajemnym poparzeniem się. Co więcej, ukwiał może poparzyć również jego właściciela, dlatego wszelkie prace przy tym zwierzęciu powinny być wykonywane w solidnych rękawiczkach ochronnych, zaś po ich zakończeniu należy bardzo dokładnie umyć ręce ciepłą wodą z mydłem.

Jeżeli, mimo to, nadal marzy nam się posiadanie w akwarium z błazenkami ukwiała, warto rozważyć zakup najpopularniejszego i stosunkowo najłatwiejszego „w obsłudze” akwariowego gatunku, czyli Entacmaea quadricolor. Wprawdzie nie jest on naturalnym domem dla błazenków, ale z czasem ryby się do niego przyzwyczajają. Ukwiał ten wyróżnia się dużą zmiennością kolorów, najefektowniejsze są osobniki różowe i czerwone. Nie jest przy tym zbyt agresywny. Gatunek ten zawiera zooksantelle, które produkują dla niego pokarm, ale wskazane jest jego dokarmianie raz w tygodniu przy pomocy mrożonego grubszego planktonu, a nawet kawałków mięsa ryb i krewetek. Innym „ukwiałem zastępczym” może być Macrodactyla doreensis. Mimo posiadanych przez niego zooksantelli należy dokarmiać go drobnym planktonem takim jak oczlik, wrotka czy moina (jeżeli dany osobnik będzie pobierał większy pokarm, jak artemia czy mysis, to też można go podawać). Natomiast próbę umieszczenia w akwarium z błazenkami któregoś z ich naturalnych partnerów ukwiałowych, takich jak np. ukwiały dywanowe z rodzaju Stichodactyla (S. gigantea, S. haddoni lub S. mertensii) można polecić jedynie bardziej zaawansowanym akwarystom morskim.

Redakcja MA

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również
Close
Back to top button