Gupik Endlera (Poecilia wingei)

2,16 

Artykuł w pliku PDF o objętości 4 s. A4. Plik jest wysyłany po zatwierdzeniu wpłaty.

Fragment artykułu: Joanna i Paweł Zarzyńscy: Gupik Endlera – „Kopciuszek” w akwarium. Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 11-12/2008 (77-78).

Gdy przed kilku laty pojawił się w akwariach, chyba mało kto wróżył mu powodzenie wśród hodowców. Przy klasycznych, wyselekcjonowanych, „rasowych” gupikach wyglądał bowiem jak przysłowiowy „Kopciuszek”. A jednak, podobnie jak w bajce, niepozorny na pierwszy rzut oka gupik Endlera (bo o nim mowa) przebojem wdarł się na akwarystyczne salony. Pomogła mu w tym panująca ostatnio moda na powrót do natury oraz… niespotykany wdzięk i radość życia przepełniające tego małego, kolorowego łobuziaka.

Odrobina historii
Był rok 1975, gdy John A. Endler – wówczas asystent profesora biologii słynnego amerykańskiego Uniwersytetu Princeton – wraz z grupą innych naukowców przebywał na wyprawie badawczej w Wenezueli. Brodząc w wodach potoku Paria znajdującego się w delcie rzeki Manzanares w północno-wschodniej części tego kraju, odkrył pływające w nim malutkie, kolorowe gupiki. W zasadzie nie byłoby w tym nic niezwykłego, bowiem gupik (Poecilia reticulata) jest obecnie bardzo szeroko rozsiedlony w naturze, tyle tylko, że w tych maleństwach było coś niezwykłego. J. Endler – wiedziony instynktem naukowca – odłowił stado tych ryb i wspólnie z innymi badaczami, poddał je gruntownym studiom.

Nota prawna © 2018 Pet Publications Sp. z o.o.
Zawartość udostępnianego pliku PDF jest wartością intelektualną chronioną prawem autorskim. Reprodukcja całości lub części zawartości pliku jest zabroniona bez pisemnej zgody firmy Pet Publications Sp. z o.o. Odbiorca publikacji ma prawo kopiować ją wyłącznie na urządzeniach, których jest właścicielem i na własny użytek.

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Gupik Endlera (Poecilia wingei)”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button