Muszlowiec łaciaty (Neolamprologus hecqui)

Muszlowiec łaciaty (Neolamprologus hecqui)

Fragment artykułu: Paweł Czapczyk: Neolamprologus hecqui (Boulenger, 1899), czyli muszlowiec łaciaty w akwarium. Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 11/2015 (154).

Odkąd sięgam pamięcią, zawsze podziwiałem muszlowce, czyli ryby określane mianem „małych architektów z jeziora Tanganika”. Za co? Za ich skromne wymagania środowiskowe, niezrównane zwyczaje terytorialne, niebywałe instynkty rodzicielskie oraz – last but not least – za odwagę i nieustraszoność. Przez lata trzymałem i rozmnażałem wielu reprezentantów tej grupy. Nie posiadałem jednego. I kiedy wreszcie w 2013 roku wpuściłem dorosłą, a pochodzącą z odłowu parę Neolamprologus hecqui do uprzednio przygotowanego zbiornika, długo nie mogłem oderwać od niej oczu…
Przyjazd i aklimatyzacja
Była czwarta nad ranem, a ja jeszcze przez godzinę, mimo nieprzespanej nocy, ślęczałem przy akwarium, w którym zamieszkały owe przepiękne, łaciate pielęgnice. Kilka dni wcześniej zamówiłem je u Mariana z Klubu Miłośników Tanganiki i akurat przed świtaniem przyjechały PKS-em – odpowiednio zabezpieczone w worku foliowym dopełnionym tlenem, umieszczonym w styropianowym boksie. Marian to doświadczony hodowca i nadawca, dlatego dopilnował, żeby ryby spędziły podróż na siedzeniu niedaleko kierowcy (pamiętajmy, że zwierząt nie należy przewozić w luku bagażowym, gdzie mogą zostać narażone na oddziaływanie ekstremalnych temperatur).