- Przedmiotem zakupu jest plik publikacji w wersji PDF. Objętość pliku PDF: 4s. w formacie A4 bez wizerunków reklam.
- Po opłaceniu zamówienia Kupujący otrzyma link do pobrania pliku.
Grant Gussie: Podstawy chemii wody. Magazyn Akwarium Nr 12/2002.
2,46 zł
Podstawowe parametry wody akwariowej
Fragment artykułu: Paweł Zarzyński: Podstawowe parametry wody akwariowej. Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 9/2012 (121).
Akwarystyką pasjonuję się od dzieciństwa (pierwsze akwarium założyłem mając 9 lat), ale – jak zapewne wielu innych miłośników tego hobby – miałem dłuższą przerwę w jej uprawianiu. Wiązała się ona z wyjazdem z domu rodzinnego na studia. Swoje zbiorniki zlikwidowałem tuż przed maturą, zaś następne akwarium pojawiło się w moim mieszkaniu niedługo „po dyplomie”. Wspomniana przerwa trwała więc mniej więcej 5-6 lat. Gdy po tym okresie powróciłem do akwarystyki (równolegle zacząłem pracę w sklepie zoologicznym), zetknąłem się z wieloma zupełnie dla mnie nowymi rozwiązaniami, nazwijmy to, technicznymi.
Najbardziej zaskoczyły mnie trzy z nich: pojawienie się wewnętrznych filtrów turbinowych, dostępność pokarmów mrożonych (z miejsca uznałem je za rewelację) oraz gwałtowny skok technologiczny w dziedzinie przygotowania i korygowania wody akwariowej. I właśnie o tym ostatnim aspekcie chciałbym dzisiaj nieco opowiedzieć. Podstawowe parametry wody akwariowej dla każdego pasjonata tego hobby wydają się bowiem czymś całkowicie oczywistym, jednak na podstawie listów otrzymywanych przez Redakcję MA okazuje się, że w przypadku początkujących miłośników akwarystyki wcale tak nie jest. Dlatego, w – mam nadzieję – możliwie prostych słowach postaram się wytłumaczyć co „siedzi” w wodzie wypełniającej nasze słodkowodne zbiorniki i jak możemy z tym „czymś” walczyć.
Większość akwarystów czerpie wodę bezpośrednio z kranu. To najprostsze i najbardziej oczywiste źródło. Niekiedy jednak przed wpuszczeniem ryb do „kranówki” trzeba przy niej najpierw troszkę „pomajstrować”. Dlaczego? Z co najmniej dwóch powodów. Pierwszym są, nazwijmy to, zanieczyszczenia, a drugim wspomniane już parametry. Zacznijmy od tych pierwszych.
Płynąca z naszych kranów ciecz (pomijając przypadki tych gospodarstw domowych, które korzystają z własnych studni) pochodzi z ujęć komunalnych, czyli tzw. wodociągów. Jest tam regularnie badana, określa się jej czystość biologiczną (w sensie obecności szkodliwych dla zdrowia ludzkiego drobnoustrojów oraz przygotowuje tak, aby była zdatna do picia i całkowicie bezpieczna dla człowieka. Zabiegi te nazywamy ogólnie „uzdatnianiem wody”. Polegają one na dodawaniu do wody pitnej substancji chemicznych mających za zadanie jej oczyszczenie, czyli zabicie w niej ew. szkodliwych bakterii i innych mikroorganizmów. Przez wiele lat stosowano do tego celu chlor (wielu z nas zapewne pamięta z dzieciństwa intensywny, charakterystyczny zapach świeżej wody kranowej). Chlor bardzo skutecznie niszczył bakterie, problem polegał jednak na tym, że sam w sobie jest toksyczny również dla człowieka. Dlatego obecnie w Polsce podobno już się go nie stosuje, przynajmniej oficjalnie. Nieoficjalnie słyszałem jednak pogłoski (zaznaczam, że nie wiem, czy są one zgodne z prawdą), że – przynajmniej gdzieniegdzie – nadal dodaje się go do wody, zwłaszcza w tych miastach, które mają stare, nierzadko jeszcze XIX-wieczne sieci wodociągowe.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.