Ryby z rodzaju Gymnogeophagus

2,94 

Artykuł w pliku PDF o objętości 18s. A4. Plik jest wysyłany po zatwierdzeniu wpłaty.

Fragment artykułu: Marcin Chyła: Ryby z obszarów subtropikalnych Ameryki Południowej. Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 3/2024 (205).

[fragment artykułu]

Każda przygoda zaczyna się od podróży. W moim przypadku podróż wiodła przez szeroką – niczym rzeka – niemiecką autostradą. Zmierzch nadchodził szybko, a rytmiczne boksowanie kół mojego starego mercedesa na betonowych płytach bębniło mi w uszach.

Miałem już kilka godzin drogi za sobą, więc nie zostało już wiele przede mną. Moim celem było, nieczynne już dzisiaj, lotnisko Berlin-Tegel. Zawsze lekko stresuję się na myśl, że mam wjechać samochodem w sam środek dużego miasta, przez które jeszcze nigdy nie przejeżdżałem. W tym przypadku, na samą myśl o odszukaniu miejsca i zaparkowaniu na lotnisku w stolicy Niemiec, nie czułem się komfortowo. Okazało się jednak, że o godzinie 24:00 nie było aż tak źle. Ruch o tej porze zelżał, a oznaczenia tras do poszczególnych parkingów były dosyć czytelne.

Oczekiwanie
Ale co tam stres, miałem konkretną rzecz do zrobienia! Mój dobry przyjaciel, Artur Silicki wraz z żoną, mieli za chwilę wylądować na tym lotnisku, a ja miałem dowieźć ich bezpiecznie do domu. Byłem naprawdę podekscytowany, po ponad 10 dniach mieli wrócić z arcyciekawej wyprawy do Urugwaju: i to ja będę tym pierwszym, z którym na gorąco podzielą się swoimi wrażeniami. Przechadzając się wolno szerokimi korytarzami hali przylotów, w oczekiwaniu aż przekroczą bramkę, zastanawiałem się, jaki był dla nich ten Urugwaj – egzotyczny kraj na drugim końcu świata. Z akwarystycznego punktu widzenia wiedziałem, że region ten charakteryzuje się występowaniem całej gamy gatunków niewystępujących w innych, cieplejszych rejonach Ameryki Południowej. Jeszcze ładnych parę lat wcześniej, przeglądając moją „Biblię” akwarystyczną, czyli książkę „Southamerican Eartheaters” Thomasa Weidnera, natknąłem się na rozdział omawiający niezwykle kolorowe ryby o ciekawym wyglądzie z charakterystycznym garbem, który pojawia się u aktywnych płciowo samców. I właśnie ryby z rodzaju Gymnogeophagus były głównym celem wyjazdu Artura. Takie przynajmniej były założenia, a o tym jak wyszło, miałem się za chwilę przekonać.

Spotkanie z przyjaciółmi i Urugwajem
Uśmiech zagościł na ich twarzach, gdy tylko mnie zobaczyli. Szczęśliwi i trochę umęczeni dwunastogodzinnym lotem, targali wielkie, wypchane do granic możliwości walizki. Daleka podróż, dużo ubrań – pomyślałem, i szybko doskoczyłem, aby im pomóc. Walizki były ciężkie i… chlupotały, co dla wytrawnego akwarysty oznaczać może tylko jedno – worki z rybami! Trzy osoby i kilka dużych walizek bez problemu zmieściło się do mojego Mercedesa E-classe z 1999 roku. Artur usiadł z przodu, a jego żona mogła wygodnie ułożyć się na tylnej kanapie i odpocząć po wyczerpującej podróży. Droga powrotna do Szczecina upłynęła na rozmowach o wyprawie, a ja, po części skupiając się na drodze, rozmarzyłem się, wyobrażając sobie obraz tego pięknego kraju, jaki wysnuwał się z opowieści Artura.

Nota prawna © 2016 Pet Publications Sp. z o.o.
Zawartość udostępnianego pliku PDF jest wartością intelektualną chronioną prawem autorskim. Reprodukcja całości lub części zawartości pliku jest zabroniona bez pisemnej zgody firmy Pet Publications Sp. z o.o. Odbiorca publikacji ma prawo kopiować ją wyłącznie na urządzeniach, których jest właścicielem i na własny użytek.

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Ryby z rodzaju Gymnogeophagus”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button