ArtykułyWydarzenia

Finał Polish Biotope Contest

Konkurs akwarystyczny

Szanowni akwaryści, przyszła jesień, czyli czas analiz, przemyśleń i podsumowań. Każdy z nas w długie wieczory rozważa, co przyniósł zbliżający się ku końcowi rok. Właśnie w takiej atmosferze chciałbym zaprosić do przeczytania kilku zdań na temat wydarzenia, którym żyła spora część biotopowych akwarystów w Polsce. W połowie września podczas targów Pet Fair w Łodzi odbył się finał pierwszej edycji Polish Biotope Contest, czyli konkursu na najlepsze akwarium biotopowe w Polsce.

Wysoki poziom eliminacji zapowiadał bardzo ciekawą rywalizację podczas imprezy finałowej, a nagrody ufundowane przez partnera strategicznego – firmę Tropical oraz sponsorów tylko podtrzymywały te zapowiedzi. Finaliści mieli o co walczyć, ale jak pokazały finałowe prace, priorytetem dla nich było ukazanie różnorodności podwodnego świata, a nie zwycięstwo za wszelką cenę. Atmosfera, którą w Łodzi stworzyli biotopowcy wyłonieni w eliminacjach, zostanie długo zapamiętana zarówno przez nich samych, jak i przez wszystkich zwiedzających biorących udział w wydarzeniu. Sześć dopracowanych aranżacji przedstawiało różne rejony świata, przez co znakomicie wpisywało się w zamysł przyświecający organizatorom – promocję szeroko rozumianej podwodnej natury, w jej najlepszej, różnorodnej formie. Każda z prac była wyjątkowa i zdecydowanie żaden z finalistów nie może nie czuć satysfakcji ze startu. Dodatkowym bonusem jest fakt, iż w szerszym gronie podobnie myślących osób można było prowadzić dyskusje o akwarystyce biotopowej, a to przecież najważniejsza kwestia, by nietuzinkowa pasja łączyła jak najwięcej osób. Ze swojej strony serdecznie dziękuję finalistom za przybycie, udział i znakomite prace. Dobra robota!

Chciałbym teraz nieco przybliżyć sam przebieg finału, jego wyniki, a także napisać kilka zdań o każdej z prac, uwypuklając ich mocne i słabsze strony. Opinie, które za chwilę przeczytacie, są moimi osobistymi odczuciami i nie wyrażają zdania całego grona jurorów, niemniej jednak mam nadzieję, iż pomogą one finalistom kolejnych edycji konkursu, które wraz z Magazynem Akwarium mamy w planach zorganizować.

Będę szczery – w finale nie było słabych prac i każdą z nich mógłbym widzieć u siebie w domu, jednakowoż część wymagałaby dopracowania. Ocena była niezwykle trudna i świadczą o tym wyniki punktowe. Prace w kolejności od miejsca pierwszego, zdobyły następujące sumy punktów: 50, 49, 48, 46, 43, 36. Jak widać, różnice były niewielkie, a prace, które znalazły się na podium, prezentują praktycznie ten sam wysoki poziom. Szczegółową tabelę z ocenami znajdziecie na końcu artykułu, ale pozwolę sobie wyjaśnić jeszcze sposób oceniania. Każdy z czwórki sędziów, oceniał zbiornik w trzech kategoriach. Ocena najniższa i najwyższa dla każdego zbiornika w danej kategorii była odrzucana, by wyeliminować ewentualne pomyłki sędziowskie, a sumowane były dwie oceny środkowe. Całkowita suma ocen wszystkich sędziów stanowiła opcję na ewentualną dogrywkę przy tej samej punktacji i miało to miejsce w przypadku dwóch prac. Dogrywka wyłoniła zwycięzcę konkursu, gdyż w pierwszej fazie dwa zbiorniki zdobyły po 49 punktów. Zwycięski miał ich jednak sumarycznie 95, a drugi 92. Było zatem bardzo blisko i wynik konkursu ważył się do ostatniej chwili.

Finaliści mieli możliwość zakładania swoich zbiorników w czwartek, 12 września, i z tego przywileju skorzystała czwórka z nich. Pozostała dwójka zakładała zbiorniki w piątek, 13 września. Jurorzy oceniali zbiorniki w niedzielę, 15 września, tuż po otwarciu targów dla zwiedzających, a oficjalne ogłoszenie wyników miało miejsce o godzinie 14:00. Piątek i sobota były więc dniami, w których uczestnicy mogli wprowadzać jeszcze niewielkie poprawki oraz zadbać o ostateczny wygląd zbiornika. Możliwości wykreowania odbioru akwarium przez jurorów było kilka, począwszy od podmian wody, a skończywszy na dobraniu odpowiedniej barwy światła, co umożliwiała zamontowana na finałowych zestawach lampa. Dodatkowo dwójka finalistów zastosowała własne oświetlenie dodatkowe, mające podnieść aspekt wizualny akwarium.

Tyle o aspektach technicznych. Przejdźmy zatem do wyniku konkursu i krótkiego omówienia prac finałowych.

Miejsce szóste zajął Martin Kocik ze swoim zbiornikiem prezentującym himalajską rzekę Manahandra, z okolic Shiva Khola, Darjeeling, Bengal Zachodni, Azja (fot. 1). Zbiornik wizualnie prezentował się znakomicie. Autor wykorzystał umiejętność oddania perspektywy i poprzez podniesienie dna w tylnej części zbiornika dał widzom wrażenie patrzenia na koryto strumienia od frontu. Mnogość detali i zróżnicowanie terenu mogły wprawiać w zachwyt. Zbiornikowi brakowało jednak „przepracowania” aranżacji – kamienie winne być bardziej pokryte glonami, a wystające tu i ówdzie kępki mchu nie zdołały tego braku zrekompensować. Dodatkowo ryby dobrane do aranżacji (Dario dario) nie potrafiły podczas finału znaleźć sobie odpowiednich nisz w zbiorniku, przez co były praktycznie niewidoczne dla zwiedzających siedząc schowane za filtrem. Przydałoby się więcej zacienionych zakamarków lub popracowanie nad sposobem i mocą oświetlenia zbiornika. Te niuanse zaważyły na końcowej nocie zbiornika.

Miejsce piąte zajął Damian Kucharczyk i jego Skaliste siedlisko z dystryktu Likoma z jeziora Malawi (fot. 2). Podobnie jak w przypadku miejsca szóstego, na pierwszy rzut oka mamy doskonałą wizualnie aranżację, jednakowoż w moim odczuciu położenie nacisku na wygląd jest nieco przesadzone. Ryby dobrane do zbiornika (Pseudotropheus cyaneorhabdos maingano) są zbyt duże i nie miałyby możliwości mieszkać w nim dłużej, dodatkowo poziom ich agresji był nadto widoczny, a niewielka przestrzeń i liczba osobników tylko tę agresję potęgowały. Na plus zasługuje dbałość o detale i naturalny wygląd skał użytych do aranżacji. Dobra gra światłem, wraz z dopracowaną aranżacją przyciągały oko zwiedzających, jednakowoż zbiornik nie mógł być wyżej oceniony przez dobór fauny.

Na miejscu czwartym uplasował się Paweł Kocik ze zbiornikiem przedstawiającym rzekę Cross w dole rajskiego wodospadu Agbokim, w południowo-wschodniej Nigerii (fot. 3). Zbiornik z dopracowaną, szczegółową aranżacją, niestety efekt wizualny burzy zbyt czysty piasek na dnie i tło, które sprawia wrażenie zbyt jasnego. Autor poszukiwał konkretnego, ciekawego efektu i eksperymentując sporo zaryzykował, jednakowoż tym razem czegoś zabrakło. Znam ambicjonalne podejście Pawła i z rozmów z nim wiem, iż nie był usatysfakcjonowany swoją pracą do końca. Na pewno jest niedosyt, bo do podium brakowało bardzo niewiele, jednakowoż konkurencja tym razem wypadła lepiej, głównie dzięki przepracowaniu swoich zbiorników. Ryby zaprezentowane w akwarium (Fundulopanchax gardneri) przyciągały oko zwiedzających, co zasługuje na spory plus, a sama aranżacja była przez nich wysoko oceniana. Wiele głosów, które po finale do mnie docierały, widziałoby ten zbiornik w najlepszej trójce.

Najniższy stopień podium przypadł Mateuszowi Treli, a jego sadzawka z okolic Santa Ana del Yacuma w Boliwii (fot. 4) zamknięta w konkursowym szkle uraczyła nas bardzo naturalnym wyglądem. Na uwagę zasługuje fakt, iż zbiornik ten był jedynym, w którym zaprezentowano habitat z dużą ilością roślin. Taki zabieg jest ryzykowny, bo rośliny często trudno okiełznać i odpowiednio ukształtować, ale może przynieść bardzo dobre efekty. Tutaj się opłaciło, aczkolwiek autor nie wy strzegł się błędów. Na przyszłość postawiłbym na mniejszą ilość gatunków roślin, gdyż na małym obszarze trudno oczekiwać w naturze aż tak dużej różnorodności. Na uwagę zasługuje fakt, iż dzięki klimatowi, jaki panował w akwarium, ryby w nim się znajdujące (Mikrogeophagus altispinosus i Hyphessobrycon eques) natychmiast po wpuszczeniu wybarwiły się i zaczęły żerować, a pielęgniczki próbowały nawet podejść do tarła.

Drugie miejsce w finale Polish Biotope Contest 2019 zajął Dominik Woroch, który przedstawił podmyty brzeg małego strumienia w basenie Rio Negro, Amazonia, Brazylia (fot. 5). Znakomita praca zaprawionego w konkursowych startach biotopowca, który potwierdził, iż należy do czołówki tego nurtu w Polsce. Bardzo szczegółowa aranżacja, składająca się z dziesiątek drobnych elementów, świetnie przepracowane dno zbiornika i dobrze wybarwione ryby. W tym zbiorniku najsłabszym elementem był fakt, iż ryby (Paracheirodon axelrodi) docelowo rosną nieco zbyt duże na prezentowane akwarium, jednakowoż pokazanie ich w doskonałej imitacji naturalnego środowiska niesie duży walor edukacyjny. Do wygranej zabrakło niewiele. Gdyby aranżacja wychodziła nieco bardziej do przodu, uzyskując lepszy efekt trójwymiarowości, nie mam wątpliwości, że byłby to zbiornik zwycięski.

Wielkim wygranym, podobnie jak w eliminacjach, okazał się Adrian Szczepański. Przedstawiając torfowe rozlewiska strumienia Seriang wpadającego do rzeki Kapuas na Borneo, doskonale oddał ich klimat (fot. 6). Lekko mętna, ciemna woda, doskonale przepracowane dno, olbrzymia ilość szczegółów w aranżacji i jej znakomita trójwymiarowość – to wszystko złożyło się na najlepszą pracę w konkursie. Adrian wytrwale walczył o wynik przez cały weekend. Zakwit pierwotniaków, który spotkał ten zbiornik, stawiał go jeszcze w sobotę poza podium, jednakowoż praca finalisty pokazuje, jak można zminimalizować problemy zbiornika, a nawet sprawić, by stanowiły one jego atut. Utrzymujące się niewielkie zmętnienie podczas oceny prac podniosło wiarygodność aranżacji. Ryby zaprezentowane w akwarium (Sphaerichthys osphromenoides, Betta dimidiata) były dobrze wybarwione i zachowywały się naturalnie. Na uwagę zasługuje również intrygująca wszystkich zwiedzających aranżacja, która wystawała ponad zbiornik. Wyjście ze szklanych ram pokazuje, że akwarium może stanowić unikatowy i nieoczywisty element wystroju.

Podsumowując konkurs, nie sposób jeszcze raz nie wspomnieć o atmosferze, jaka podczas niego panowała. Finaliści pomagali sobie nawzajem i odnieść można było wrażenie, że to nie tyle wielka rywalizacja, bo każdy ma z tyłu głowy chęć wygranej w konkursie, ale przede wszystkim spotkanie grupy ludzi, którzy patrzą w podobnym kierunku i mają tożsamy pogląd na akwarystykę. Wyrażam szczerą nadzieję, że kolejne edycje przyniosą równie dobre prace i atmosferę, które przyczynią się do zacieśniania środowiska biotopowego w Polsce, a także do napływu nowych akwarystów do święcącego rozkwit nurtu biotopowego. W imieniu wszystkich organizatorów zapewniam, że ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, by konkurs stał na najwyższym poziomie merytorycznym i organizacyjnym, tak byśmy wszyscy mogli skupić się na najważniejszym: pokazywaniu piękna podwodnego świata! Finał kolejnej edycji Polish Biotope Contest odbędzie się w roku 2021, a eliminacje do konkursu ogłosimy w drugim kwartale roku 2020. Możecie z czystym sumieniem już przygotowywać swoje zbiorniki do startu – im więcej Was będzie, drodzy akwaryści, tym ciekawsza będzie rywalizacja, a poziom konkursu będzie rósł. Tego sobie i wszystkim akwarystom biotopowym w Polsce życzę. Niech piękno podwodnej natury ma na nas jak największy wpływ. Keep on biotoping!

Polish Biotope Aquarium Contest 2019
Tabela ocen Polish Biotope Aquarium Contest 2019

tekst i fot. Kamil Hazy
Finał Polish Biotope Contest

Zwycięzcy

Kiedy emocje konkursowe już nieco opadły, zwycięzcom tegorocznej edycji Polish Biotope Contest zadaliśmy następujące pytania:
1. Jakie były Twoje pierwsze kroki w akwarystyce?
2. Czego nauczyłeś się dzięki temu hobby?
3. Co jest dla Ciebie szczególnie fascynującego w odtwarzaniu naturalnych biotopów? 
4. Gdzie szukasz inspiracji?
5. Czym stał się dla Ciebie udział w PBC 2019?
oprac. Paweł Czapczyk

Adrian Szczepański

1. Moje  pierwsze i nierówne kroki w naszym hobby stawiałem jako pięciolatek w połowie lat 90. To, co spodobało się rodzicom w sklepie zoologicznym, lądowało u mnie w 40-litrowym szkle.  Był to prawdziwy akwariowy misz-masz zarówno jeśli chodzi o faunę, jak i florę. Później nastąpiła dłuuuga przerwa, aż do 2017 roku, kiedy to zupełnie przypadkowo ujrzałem na Youtube film z akwarium w stylu czarnych wód.
2. Przede wszystkim zwiększyłem swoją wrażliwość na naturę, nauczyłem się cierpliwości oraz dziesiątek nazw w języku łacińskim 😉 Ostatnie dwa lata to setki godzin spędzonych na poszukiwaniu informacji, zdobywaniu wiedzy i zakładaniu zbiorników, których liczba wystrzeliła od jednego do prawie trzydziestu obecnie. Głównie koncentruję się  na czarnych wodach Azji i rybach labiryntowatych, które hoduję.
3. Fascynuje mnie poszukiwanie informacji na temat danego biotopu, szperanie po internecie, zaglądanie na fora oraz rozmowy z ludźmi z innych kontynentów, od których zdobywam wiedzę. Wszystko po to, żeby moje akwaria jak najlepiej przypominały miejsca gdzieś na drugim krańcu świata, a ryby czuły się w nich znakomicie.
4. Inspiracji szukam, przeglądając setki zdjęć z natury, z rejonów, które chciałbym odtworzyć w swoim szkle. Czerpię ją również, oglądając prace aquascapingowe, a tricki i zasady wykorzystywane przy zakładaniu tego typu zbiorników staram się jak najnaturalniej wpleść w proces tworzenia moich aranżacji biotopowych.
5. Udział w PBC 2019 był dla mnie fantastyczną przygodą, poznałem wspaniałych  hobbystów, z którymi kontakt mam zamiar utrzymywać przez długie lata, obejrzałem wiele ciekawych  aranżacji biotopowych, a samemu sobie udowodniłem, że moje prace stoją już na konkretnym poziomie i warto szlifować warsztat jeszcze dalej.

Dominik Woroch

1. W latach 90. mój tata przyniósł do domu pierwsze akwarium. Pamiętam, że był to typowy zbiornik 54-litrowy, z zewnętrznym filtrem w postaci mniejszego akwarium zaczepianego na szybie i z pokrywą własnej roboty. Zbiornik wytrzymał około czterech lat. Kolejne akwarium postawiłem już sam, jakieś pięć lat temu.
2. Zdecydowanie cierpliwości 😉
3. Najbardziej fascynująca jest możliwość posiadania wycinka natury we własnym mieszkaniu. Na podglądaniu zachowań mieszkańców moich zbiorników spędziłem naprawdę dużo czasu.
4. Głównie spacery po bagnach, a jak nie mam czasu, to wszelkiego rodzaju filmu dokumentalne.
5. Przede wszystkim miałem możliwość zmierzenia się z innymi biotopowcami i ocenienia swoich możliwości. Dodatkowo natomiast, zakwalifikowanie się do finału pozwoliło mi poznać wspaniałych ludzi oraz pogłębić wiedzę.

Mateusz Trela

1. Moje pierwsze kroki w akwarystyce sięgają około 2010 roku. Wtedy jako totalny amator miałem wraz z rodziną akwarium o pojemności 25 litrów na salonowej komodzie. Z perspektywy czasu widzę, jak wiele błędów wtedy popełnialiśmy przez niewiedzę i nieświadomość cyklu podwodnego życia.
Po kilku latach, we wrześniu 2014 roku, postanowiłem podejść do tematu poważniej – zakupiłem książkę dra Pawła Czapczyka Akwarium. Kompendium dla początkujących i zaawansowanych. Lekturę zgłębiłem w 2–3 dni, nie mogąc oderwać się od świetnego poradnika, który otworzył mi oczy na wiele akwarystycznych kwestii. I tak to się zaczęło – zakupiłem zbiornik 112-litrowy, a po dwóch latach obecny – o pojemności 270 litrów, w których to wcześniejsze hobby przerodziło się w największą pasję. Zgłębianie forów tematycznych, czasopism i książek branżowych przyczyniło się do pogłębienia wiedzy i poszerzeniu horyzontów.
2. Akwarystyka nauczyła mnie naprawdę wiele – ciągle szlifuje moją cierpliwość i systematyczność, ukształtowała wrażliwość wobec zwierząt i szacunek do roślin. Dzięki realizowaniu kolejnych projektów nauczyłem się również wiele w kwestiach technicznych – rozwiązań filtracyjnych, aranżacyjnych czy w konstruowaniu elektryki/odpowiedniego oświetlenia zbiorników. Jestem przekonany, iż dzięki temu hobby poznałem wiele aspektów pozaakwarystycznych, których mógłbym nie poznać, żyjąc bez naszej wspólnej pasji.
3. Odtwarzanie naturalnych biotopów wymaga ogromnej konsekwencji. Jako człowiekowi grającemu w życiu według zasad bardzo odpowiada mi ta forma akwarystyki, gdyż wymaga trudu poszukiwań odpowiedniej flory i fauny, wyglądu środowiska naturalnego, poznania zachowań i całej otoczki mikroświata, który chcemy odtworzyć. Poza tym natura jest piękna – poprawne akwaria biotopowe potrafią odwdzięczyć się nietuzinkowym wyglądem, stabilnością, ale przede wszystkim możliwością obserwacji naturalnych zachowań fauny, która w takim zbiorniku czuje się jak w domu. Ten aspekt jest szczególnie fascynujący.  
4. Głównym źródłem inspiracji jest sama natura. Podwodne krajobrazy oglądam z reguły na filmach i fotografiach, natomiast nie każde miejsce jest dobrze uwiecznione, zwłaszcza w części podwodnej. Tu do pracy wkracza wyobraźnia – wykorzystując opisy i artykuły naukowe na temat odtwarzanych miejsc, jesteśmy w stanie, w pewnym stopniu, upodobnić je do natury. Oczywiście najlepszym ze sposobów zaznajomienia się z otoczeniem byłoby eksplorowanie go na żywo – niestety, jest to utrudnione dla osób odtwarzających środowiska np. tropikalne.
5. Udział w finale – i zdobycie III miejsca w PBC 2019 – stał się kolejnym szczebelkiem w drabinie osiągnięć prywatnych i akwarystycznych. Pokazał, na jak wysokim poziomie jest scena biotopowa w Polsce, był okazją do poznania wielu pasjonatów i osób, które znałem tylko ze zdjęć. To było dla mnie bardzo ważne wydarzenie – utwierdziło mnie w przekonaniu, iż konsekwencja w działaniu i życie z pasją przynoszą ogromne owoce, czego najlepszym potwierdzeniem jest uścisk dłoni i gratulacje autora książki, która wprowadziła mnie do tego pięknego hobby. Dzięki, Paweł!

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button