Artykuły

Moje doświadczenia z bocjami (Chromobotia macracanthus)

Ryby Azji

Zbigniew Przybyliński: Moje doświadczenia z bocjami (Chromobotia macracanthus)

Bocja wspaniała (Chromobotia macracanthus) to gatunek, którego nie trzeba nikomu przedstawiać – w większości sklepów zoologicznych jest przecież stałym punktem „programu”, a to ze względu na piękne ubarwienie młodych ryb. Nie zawsze jednak tak było. Gatunek dziś popularny, niegdyś okazywał się niemal nieosiągalny dla polskich akwarystów.

Obecnie bocja wspaniała bywa marnowana w małych zbiorniczkach przez początkujących adeptów akwarystyki. A kiedyś…

Pierwsze wieści

Pierwszy wizerunek tej ryby znalazłem w kupionej dziesiątki lat temu na targowisku książce Ryby i rośliny akwariowe. Kiedy zacząłem czytać skrótowy opis pod jaskrawą ilustracją, trafiłem na informację, że tych ryb nie rozmnaża się w akwariach. I na tym moje zainteresowanie bocjami wówczas się zakończyło. W tamtych czasach sprowadzanie do zwykłego domowego akwarium ryb pochodzących z odłowu czy z azjatyckich farm praktycznie nie wchodziło w grę.

Bliskie spotkanie

W połowie lat osiemdziesiątych zaglądałem często do pewnego sklepiku zoologicznego, którego właściciel sobie tylko wiadomymi ścieżkami umiał sprowadzać rzadkie gatunki (tzw. rarytasy). Pewnego razu po wejściu do sklepiku spojrzałem na akwarium z brzankami sumatrzańskimi… „Ejże, a co to?” – pomyślałem. W narożniku na dnie zobaczyłem podobne pasiaste rybki. I po chwili zrozumiałem, że widzę stadko mocno zdenerwowanych, kilkucentymetrowych bocji wspaniałych. Widok był – jak dla mnie – fascynujący. No cóż, to nie ja wyszedłem ze sklepu z tymi rybkami, ale wrażenie pozostało.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również
Close
Back to top button