Thorichthys ellioti

Fragment artykułu: Łukasz Walaszczyk: Thorichthys ellioti. Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 12/2009 (89).

Niemal każdy z nas wie, jak wygląda pielęgnica meeka, niegdyś chyba najpopularniejsza z pielęgnicowatych w naszych akwariach, dziś już troszkę zapomniana, niedoceniana. Ta niezwykła ryba zamieszkująca wolno płynące rzeki i stawy półwyspu Jukatan oraz wody Gwatemali, charakteryzuje się interesującym zachowaniem i ciekawym wyglądem. Torichthys meeki mają zdolność wysuwania przepięknych, intensywnie czerwonych pokryw skrzelowych i to właśnie dzięki temu stały się tak częstym bywalcem w naszych akwariach.

Tym razem bohaterką artykułu, będzie Thorichthys ellioti, inna pielęgnica z tego samego rodzaju Thorichthys.

Moja historia z tymi rybami zaczęła się niecałe dwa lata temu, gdy po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć je w jednym z większych sklepów zoologicznych we Wrocławiu. Niewielkie 4-5-centymetrowe rybki wywarły na mnie ogromne wrażenie, jednak nie miałem pojęcia o ich wymaganiach wodnych, nie byłem też pewien, czy będą się nadawały do mojego, wówczas jeszcze niezbyt wielkiego akwarium o pojemności 112 l. Wiedziałem jednak, że pochodzą z rodzaju Thorichthys i kiedyś na pewno zagoszczą w moim zbiorniku. Przez kolejny miesiąc, zauroczony tym co widziałem, gromadziłem informacje na temat przepięknie ubarwionych, wtedy bardzo rzadko spotykanych i dość drogich rybek, mylnie nazywanych wówczas przez sprzedawców pielęgnicami helleri.