Zeszyty Akwarystyczne

Zeszyt Akwarystyczny nr 9/2014 (54): Paweł Korzec: Koralowce niefotosyntezujące

Zeszyty Akwarystyczne

Koralowce niefotosyntezujące

[fragment]

Rafy koralowe niezmiennie kojarzą się ze skąpanymi w słońcu przybrzeżnymi wodami, gdzie świetlne refleksy migoczą pośród skał.

Na płyciznach światło jest początkiem całego życia. Co jednak dzieje się w głębszych partiach wody, na przedzboczu rafy? Czy jest to pustynia, pozbawiona całkowicie życia? Wręcz przeciwnie, silne prądy morskie nanoszą bogactwo fito–, zoo– i bakterioplanktonu, który jest skrupulatnie wyłapywany przez wyjątkową grupę organizmów, dla których światło jest zbędne. Określa się je mianem korali niefotosyntezujących, a ich kolory i kształty powodują szybsze bicie serca każdego akwarysty morskiego.

Zazwyczaj przygoda z „niefoto” rozpoczyna się od wypatrzenia i zakupu w sklepie bajecznie kolorowego okazu jednego z tych korali. Często również można dostać egzemplarze w kiepskiej kondycji jako gratis. Wówczas akwarysta chucha, dmucha i stara się zapewnić jak najlepsze warunki nowemu nabytkowi, co wiąże się z wertowaniem prac, przeglądaniem internetu i rozmowami z bardziej doświadczonymi koleżankami i kolegami. Po załapaniu bakcyla w zbiorniku pojawiają się kolejne pozbawione zooksantelli koralowce. Właściciel szybko dochodzi do wniosku, że albo ograniczy karmienie (co niekorzystnie odbije się na kondycji podopiecznych), albo poziomy azotanów i fosforanów poszybują do góry, co z kolei spowoduje wysyp glonów i innych niechcianych plag. Najlepszym rozwiązaniem jest postawienie osobnego, „niefotosyntezującego” zbiornika. Możliwe jest co prawda rozbudowanie istniejącego już systemu o takie akwarium, jednakże moim zdaniem nie jest to dobry pomysł: zwiększamy wprawdzie ilość wody, jaka krąży w obiegu, co przyczynia się do lepszej stabilizacji parametrów fizykochemicznych wody, jednakże w znaczący sposób obciążamy istniejący już zbiornik. Jak powinno być zorganizowane takie akwarium?

Chcę zamówić tą publikację w pliku PDF

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button