Ośliczka pospolita – co to takiego?
Chcę zamówić prenumeratę
Chcę zamówić ten numer
Droga redakcjo,
Mam w domu małe akwarium, w którym sobie eksperymentuję.
Sadzę różne roślinki, mchy i obserwuję ich zachowania. Kilka dni temu zauważyłem, że pojawiły się u mnie takie żyjątka. Zrobiłem im fotografie. Może wiecie co to jest?
Robert D.
Dzień dobry Panie Robercie,
Z przesłanych przez Pana fotografii wynika, że najprawdopodobniej ma Pan do czynienia z ośliczką pospolitą (Asellus aquaticus). Jest to skorupiak należący do rzędu równonogów, dorastający do kilkunastu milimetrów długości o spłaszczonym ciele podzielonym na szereg segmentów z siedmioma parami odnóży. Występuje pospolicie w naszych krajowych zbiornikach wodnych, wolno płynących rzekach, których dno usłane jest warstwą obumierających szczątków, którymi się żywi, oraz w wodach z obfitą roślinnością wodną. Najwidoczniej zostały one zawleczone do Pańskiego akwarium wraz z roślinami – często zdarza się, że wraz z roślinami pochodzącymi z niepewnego źródła lub z polskich zbiorników wodnych wprowadzimy do akwarium „pasażerów na gapę”, nie zawsze pożytecznych i chcianych, jak ślimaki czy drapieżne skorupiaki, dlatego zawsze należy dokładnie oglądać nowe rośliny przed umieszczeniem w zbiorniku, ewentualnie wypłukać, zdezynfekować w krótkiej kąpieli w słabym roztworze z nadmanganianu potasu lub umieścić w zbiorniku kwarantannowym.W tym przypadku, zawleczony organizm nie powinien spowodować żadnych szkód w akwarium (proszę jednak obserwować zwłaszcza delikatniejsze rośliny, czy nie są podgryzane przez skorupiaki), chyba że są nosicielami pasożytów stwarzających zagrożenie dla ryb. Jeżeli już mowa o rybach, to warto wspomnieć, że ośliczki są dla nich doskonałym źródłem pokarmu, zwłaszcza dla większych gatunków jak sumy czy pielęgnice. Stanowią jedno z głównych źródeł pokarmu dla krajowych ryb. Jeżeli jednak nie przeszkadzają one Panu w akwarium, nie wyrządzają żadnych szkód, to mogą stanowić ciekawy obiekt obserwacji i pole do eksperymentowania w hodowli tych równonogów.
Karol Kopeć
Fot. Autor listu
Opublikowano drukiem w Magazynie Akwarium nr 3/2016 (156).