ArtykułyPorady

Zakłócenia równowagi biologicznej w akwarium po wymianie podłoża

Porady akwarystyczne

Mamy akwarium od pół roku – 75 l, 12 neonów i 5 otosów. Filtr Eheim, pickup 160. Żadnych problemów z dojrzewaniem akwarium (trwało to ok. 3 tyg.), nowymi rybkami, glonami itp. Parametry wody zawsze w normie. Karmienie raz dziennie, otosy raz w tygodniu dostawały plaster ogórka lub kawałek sałaty. Tabletek nie uznają…
Mieliśmy kiepskie podłoże – niezbyt dużą warstwę żwirku. Sporadycznie nawoziliśmy rośliny preparatem Classic, Planta Gainer. Oczywiście na dłuższą metę nie miało to sensu, więc tydzień temu zdecydowaliśmy się na wymianę podłoża na: ziemię ogrodową 3–4 cm (wg producenta bez dodatkowych nawozów) plus żwirek bazaltowy, warstwa ok. 4–5 cm. Między jedną warstwą a drugą położyliśmy moskitierę, choć wydaje mi się, że nie było to konieczne.
Przeprowadzkę przeprowadziliśmy następująco:
– wodę z akwarium dotychczasowego (dla uproszczenia AD) spuściliśmy do akwarium tymczasowego (AT);
– w AT umieściliśmy rybki, ale – i tu pewnie leży problem – nie podłączyliśmy filtra; gąbka leżała w tym akwarium, zanurzona w wodzie, ok. 24 godz. Nie płukaliśmy jej zbyt mocno, lekko kilka razy ją wycisnęliśmy;
– usunęliśmy podłoże w AD, wyczyściliśmy akwarium, po czym zamieściliśmy w nim wypłukany kilkakrotnie żwir i ziemię, tak by ziemia nie dotykała ścianek akwarium;
– posadziliśmy roślinki, zalaliśmy akwarium częściowo świeżą, ale odstałą ponad 18 godz. wodą i częściowo wodą z AT, po czym wpuściliśmy rybki i od razu włączyliśmy filtr.
Rezultat był opłakany – woda mętna i żółta jak herbata nawet po 6 dniach od przeprowadzki. Przedwczoraj zmierzyłam poziom NO2 tekstem kropelkowym Zooleka. Wyszło mi 1,5 mg/l! Dramat. NH4 w normie, NO3 lekko podwyższone (ok. 50 mg/l), pH 7,5. Testy powtarzałam kilkukrotnie, również na innych próbkach wody, np. na kranówce wymieszanej ze żwirkiem bazaltowym i ziemią ogrodową, której użyliśmy jako podłoża. Wyniki były w porządku, co oznacza, że wysokie NO2 nie wynika z podłoża.

Podmieniliśmy wczoraj ok. 16 l wody i wlaliśmy 10 ml Denitrolu. Wczoraj rybki nie dostały jeść, dziś odrobinę. Świecimy ok. 6 godz. na dobę. Dziś wyniki bez zmian.
Ryby wyglądają na zadowolone. Otosy mają jasne skrzela. Trudno wypowiedzieć się na temat roślin – nie wydaje mi się, by się zmieniły.
Mamy 2 duże żabienice, 1 dużą bakopę, 1 nadwódkę i 2 kępki małej rośliny (nie pamiętam nazwy). Mam wrażenie, że nieco żółkną, ale może to kwestia tej herbacianej wody… Doszłam do wniosku, że w ziemi mogły zostać korzenie, które teraz wodę barwią.
Ale nie mogę dojść do tego, skąd taki wysoki poziom NO2. Może dlatego, że filtr nie działał dobę? Co robić z tym NO2? Według wszelkich znaków na niebie i ziemi ryby powinny już dawno nie żyć. Może takie NO2 już długo się utrzymywało? Nie mam pojęcia.
Byłabym ogromnie wdzięczna za radę, co mam z tymi moimi rybeńkami robić, bo już mi się po nocach śnią…
Justyna M.

Szanowna Pani Justyno,
jak wynika z Pani opisu proces przeprowadzki akwarium był zrealizowany jak najbardziej prawidłowo. Jedynym błędem, o którym zresztą Pani wspomniała, mogło być zbyt długie przetrzymanie gąbki filtracyjnej w akwarium. Zamieszkujące ją bakterie nitryfikacyjne należą bowiem do drobnoustrojów tlenowych. Oznacza to, że do życia potrzebują bardzo dużych ilości tlenu (jest on im niezbędny do utleniania amoniaku i azotynów). Dlatego właśnie osiedlają się w filtrach, gdzie mają zapewniony szybki przepływ niosącej tlen wody. Generalnie nie poleca się pozostawiania filtra wyłączonego na dłużej niż kilka (5–6) godzin, bowiem powyżej tego czasu bakterie giną. Jeżeli przerwa w pracy (np. na skutek braku prądu) trwa dłużej, to przed ponownym uruchomieniem filtra należy dokładnie umyć gąbkę pod kranem, żeby usunąć z niej martwe bakterie. Oczywiście w takim przypadku filtr musi ponownie przejść proces dojrzewania, ale w już działającym akwarium trwa to krócej. W opisanym przez Panią przypadku za gwałtowny wzrost stężenia azotynów odpowiada prawdopodobnie właśnie użycie gąbki z martwymi bakteriami. Nie tylko przestała ona pełnić rolę filtracji biologicznej, ale – dodatkowo – zanieczyściła wodę rozkładającymi się w niej martwymi bakteriami. Środkiem zaradczym w takiej sytuacji powinna być częsta podmiana wody (np. do 40% zawartości zbiornika 2–3 razy w tygodniu. Dodatkowo, w braku filtracji biologicznej warto zastosować aktywne wkłady chemiczne usuwające z wody związki azotowe. Najprostszym z nich jest zwykły zeolit. W handlu dostępne są również specjalistyczne wkłady na bazie żywic jonowymiennych selektywnie usuwające z wody amoniak, azotyny i azotany. Wkłady takie warto stosować aż do momentu odbudowania się kolonii bakterii w gąbce filtra, a więc przez ok. 3–4 tygodnie. Dodatkowo należy (zgodnie z tym, co Państwo zrobili) dodać do akwarium żywe kultury aktywnych bakterii, aby przyspieszyć ten proces.

Nie jest również wykluczone, że za wzrost stężenia związków azotowych odpowiada umieszczona w akwarium ziemia ogrodowa. Jeżeli – wbrew zapewnieniom sprzedawcy – zawierała ona jednak jakieś nawozowe „dopalacze” to zjawisko to byłoby całkowicie naturalne.

Osobnym zagadnieniem pozostaje kwestia zmiany koloru wody. Tutaj ewidentnie „winna” jest ziemia ogrodowa. Zapewne uwolniły się z niej kwasy humusowe i inne związki organiczne. Neonom i otosom ani roślinom raczej to nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, ale dla akwarysty może stanowić powód do zrozumiałej irytacji. Problem ten można rozwiązać wspomnianymi już, regularnymi podmianami wody. Dodatkowo można zastosować filtrację wody przez węgiel aktywny, który skutecznie usuwa z niej przebarwienia. Należy tylko pamiętać, aby po ok. 2 tygodniach usunąć węgiel z filtra, gdyż po tym okresie może on zacząć oddawać substancje, które pochłonął.

Mamy nadzieję, że opisane przez Panią kłopoty okażą się przejściowe i szybko uda się Państwu doprowadzić zbiornik do równowagi biologicznej oraz odzyskać w nim klarowną wodę.

Redakcja MA

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button