Michalina Pączkowska: Co jedzą ryby? Biologia rybiego pokarmu
Ochotka, dafnia, wodzień, artemia – to słowa znane każdemu akwaryście. Można je odmieniać przez rodzaj suchy, żywy i mrożony. Czy jednak wiemy, co dokładnie kryje się pod tymi nazwami?
W artykule chciałabym w nieco innym ujęciu przedstawić organizmy wchodzące w skład pokarmu dla ryb, nie skupiając się na ich wartości odżywczej, wielkości i przydatności dla poszczególnych gatunków, a na ich biologii.
Założeniem był zakup żywych okazów. Jednak spotkałam ograniczenia w postaci braku dostępności w stacjonarnych sklepach zoologicznych. Żywe osobniki dostępne były jedynie w internetowych serwisach sprzedażowych, i to w określone dni tygodnia, co wydłużało cały proces zamówienia i nabycia nawet do dwóch tygodni. Zdecydowałam się zatem na produkt mrożony, dostępny od ręki. W sklepie zoologicznym zakupiłam zamrożone kostki przypominające tabliczkę czekolady. Po przyniesieniu do domu z każdej tabliczki wycisnęłam po jednej kostce do zlewki z zimną wodą. Po rozmrożeniu kostek wykonałam preparaty, które następnie umieściłam pod mikroskopem. Obiekty z dwu, spośród pięciu, próbek były na tyle duże, że wystarczyło czterokrotne powiększenie, a i tak nie mieściły się w polu widzenia.
Przyjrzyjmy się im bliżej.
Sztuka znikania
Niemal przejrzyste ciało o gęstości zbliżonej do wody jest prawie niedostrzegalne w świetle mikroskopu – to szklarka, larwa wodzienia. Wodzień to określenie owadów z rzędu muchówek nalężących do rodzaju Chaoborus, zwanych też białą larwą komara. Postaci dorosłe tych owadów rzeczywiście przypominają komary, z tą jednak różnicą, że samice nie kłują i nie odżywiają się krwią. Wodzienie mają ciekawą biologię, ich rozwój obejmuje cztery stadia larwalne, każde z nich może trwać od kilku dni do kilku miesięcy – poszczególne stadia mogą ulec wydłużeniu lub skróceniu w zależności od warunków klimatycznych. To tak, jakby nasze dzieciństwo dało się wydłużyć lub skrócić w zależności od tego, czy jest słonecznie i można wspaniale spędzić czas na zewnątrz, a w sytuacji gdy pada deszcz – uznajemy, że nic ciekawego już się nie wydarzy i szybko przechodzimy do etapu nastoletniego.