ArtykułyPorady

Konkursy gupika w Polsce i na świecie

Porady

Jacek Ambrożkiewicz: Konkursy gupika w Polsce i na świecie

Moja przygoda z gupikami trwa nieprzerwanie od dziewięciu lat. Do tej pory żaden gatunek ryby nie zawładnął mną tak bardzo, jak „pawie oczko”. Dlaczego tak się stało? Myślę, że odpowiedź może być tylko jedna: konkursy. Na czym one polegają i co jest w nich tak fascynującego? – wszystko to postaram się Państwu przedstawić w poniższym artykule.

Konkursy gupika rozsiane są po całym świecie. Poza Europą miałem zaszczyt odwiedzić, a przy okazji sędziować, tylko jeden z takich konkursów – Mistrzostwa Świata w Tampa na Florydzie w 2015 roku. W Europie organizacją zrzeszającą hodowców jest IKGH. Organ ten odpowiedzialny jest za przydzielenie konkursów rangi Mistrzostw Europy, tak by odbywały się one pomiędzy połową kwietnia a połową października. Odstęp pomiędzy konkursami powinien wynosić co najmniej dwa tygodnie, a jeden kraj może uzyskać prawo do organizacji dwóch konkursów w roku. W 2020 roku Mistrzostwa Europy zawitają w kwietniu do Szczecina, a we wrześniu do Płocka. Zapraszam Państwa także do odwiedzenia konkursu w organizowanego w Warszawie, ten – pomimo niższej rangi – jest z pewnością doskonałą okazją do podziwiania gupików nie tylko z Europy, ale i Azji. Sam „nie przepuszczę” żadnej okazji i pojawię się na każdym z wymienionych wyżej wydarzeń.

Motywacja i konsekwencja

Zdobycie wymarzonego gatunku ryby jest dla każdego akwarysty nie lada przeżyciem. Obserwacje, doprowadzenie do rozrodu, a potem odchów pierwszego lub drugiego pokolenia to oczywiście fantastyczna sprawa. Często jednak po tym czasie nasze ryby (jakże wcześniej ekscytujące) zaczynają nas po prostu w większym lub mniejszym stopniu nudzić. Inaczej jest z gupikami. Swoją odmianę „mozajek” nabyłem dość przypadkowo od mojego przyjaciela z Niemiec we wrześniu 2017 roku. Minęło dwa i pół roku, miałem już niezliczoną liczbę miotów, odchowałem wiele pokoleń młodych, ale moje zainteresowanie tą odmianą nie słabnie, a nawet zdecydowanie wzrasta.

Zrozumiałem, że aby z powodzeniem startować w konkursach trójek, należy narzucić sobie żelazną konsekwencję. W tego typu zawodach liczy się jak największe podobieństwo trzech samców, tak więc hodowanych ryb powinno być jak najwięcej. Dlatego postanowiłem poświęcić całą swoją hodowlę (2000 litrów) na pracę z tą odmianą. Oczywiście pojawiają się u mnie też inne odmiany gupika, ale służą one tylko i wyłącznie do krzyżówek poprawiających pewne cechy moich ukochanych „mozajek”.

Sezon wystaw gupika trwa od kwietnia do października, co determinuje mnie do odpowiedniej pracy hodowlanej i odchowu wielu pokoleń – tak, by były one w idealnej formie na czas konkursów. Nierzadko zdarza się, że samce odmiany triangel najpiękniej wyglądają przez okres krótszy niż jeden miesiąc. Wstrzelenie się więc w odpowiedni termin to nie lada wyzwanie.

Gupiki na żywo czy te internetowe?

W dzisiejszych czasach – przy dalece rozwiniętej fotografii i bezproblemowym przesyłaniu danych – dużo prościej jest o dostęp do ciekawych fotografii czy filmików ryb. Istnieje też pokusa oceny ryb przez internet. Według mnie jest to rozwiązanie zgubne. Konkursy gupika odbywają się w jednym miejscu w określonym czasie, a ryby na nich prezentowane są w zbiornikach o takim samym litrażu, pokazane przy identycznym tle i oświetleniu. W domowych warunkach każdy może dowolnie dobierać światło, tło czy zbiornik. Wielkie znaczenie ma też umiejętność fotografowania. Piękną rybę można przedstawić tak, że będzie ona prezentowała się kiepsko, a wprawny fotograf będzie potrafił zaprezentować słabszego osobnika tak, by ukryć największe wady uwiecznianej rybki. Kolejnym punktem przeciw ocenie ryb w internecie są programy graficzne, które pozwalają na poprawę kolorów czy kształtów, tworząc przekłamany obraz. Poza tym konkursy odbywają się „tu i teraz”, a w internecie można śmiało udostępnić filmik czy fotografie po długim czasie od wykonania.

Ludzie

Konkursy to przede wszystkim ludzie – pasjonaci i przyjaciele. Miło jest pojechać w miejsce, w którym aż roi się od fanatyków tej samej ryby. Wielogodzinne dyskusje nigdy się nie nudzą. Jako że na Mistrzostwa Europy zjeżdżają ludzie z całego kontynentu, jest to wspaniała okazja do podszkolenia języków obcych. Patrząc z perspektywy czasu, dużo więcej nauczyłem się rozmawiając z naszymi zachodnimi sąsiadami, niż siedząc w szkolnej ławce. Na zawsze zapamiętam organizację jednego z konkursów w Niemczech, na którym spędziłem tydzień w ludźmi, którzy nie znali nawet słowa po angielsku, nie mówiąc o języku polskim. Odbyłem wtedy bardzo przyspieszony kurs języka niemieckiego. Poza tym istnieje możliwość odwiedzenia hodowli, ocenienia kunsztu hodowcy i zakup konkretnej, wskazanej przez nas ryby, a nie kota w worku, tak jak to często dzieje się przez internet.

Ile to razy w życiu umawiali się Państwo na odwiedziny u kogoś, a potem nagle orientowali się, że od złożenia tej deklaracji mija rok czy dwa. Konkursy gupika to świetna możliwość do regularnych spotkań z przyjaciółmi.

Podróże

Konkursy gupików to również świetna okazja do wypełnienia swojego kalendarza urlopowego. Patrząc na mapę, konkursy rozsiane są bowiem od Turcji (na południu) po Anglię (na północy), i od Francji (na zachodzie) po Polskę (na wschodzie). Niedawno członkiem IKGH została Ukraina – trzymam kciuki, by ukraiński klub jak najszybciej zorganizował konkurs. Sam, właśnie dzięki wyjazdom na konkursy, odwiedziłem już dziesięć europejskich krajów (większość kilkukrotnie). Podróżując, poznałem obyczaje i kulturę, a także rozsmakowałem się w kuchni specyficznej dla regionu, który odwiedzałem. To kolejna z wielkich zalet.

Puchary i zwycięstwa

O pucharach celowo wspominam na końcu. Oczywiście fajnie jest wygrywać (sam bardzo się cieszę, gdy uda mi się coś wygrać), ale kolekcjonowanie pucharów nie powinno być dla nas najważniejsze. Konkursy pokazują nam pewną ścieżkę, którą możemy podążać. Porównując nasze okazy z rybami innych hodowców, mamy świetną okazję do wychwycenia własnych błędów hodowlanych oraz do poszukania inspiracji do dalszej hodowli. Uwielbiam konkursy, w których ludzie cieszą się ze spotkania, a punkty zdobyte na konkursie schodzą na dalszy plan. Zdrowa rywalizacja i wspieranie siebie nawzajem czy wymiana poglądów i ryb to także coś, co powinno napędzać wszystkich wystawców.

Gupiki w moim życiu

Mogłoby się wydawać, że gupiki to zainteresowanie niemające wielkiego wpływu na nasze życie. Kiedy zaczynałem z gupikami czy akwarystyką, wielu tak właśnie sądziło. Ja jednak w swoim życiu bardzo wiele zawdzięczam tym wspaniałym rybkom. Podczas studiów bardzo dużo jeździłem na konkursy, a tematy moich pracy dyplomowych były ściśle związane z akwarystyką. Kiedy szukałem pierwszej pracy, „gupiki” stanowiły ważny punkt w moim CV oraz pewne pytanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej, które pozwalało mi zrobić dobre pierwsze wrażenie na przyszłym pracodawcy. Zresztą niewiele brakowało, a całe życie zawodowe poświęciłbym rybom, bo pojawiła się propozycja studiów doktoranckich na uniwersytecie w Nowym Orleanie. Gdybym wyjechał, moje życie na pewno ułożyłoby się inaczej, ale nie powstałyby na przykład Gupikowa Laguna czy Nałęczowskie Dni Akwarystyki, na które zapraszam już 13-14 czerwca! Z pewnością nie żałuję podjętych decyzji i dalej daję się porywać gupikowemu nurtowi.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button