
Paweł Czapczyk: Alpejskie oczko wodne
Czy ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy Magazynu Akwarium, marzył kiedykolwiek o posiadaniu prawdziwego alpejskiego oczko wodnego? Albo wręcz całego małego ogrodu górskiego, w którym cieki wodne przechodzić będą w perliste kaskady, a pionowe wodospady każdorazowo kończyć będą swój spektakularny żywot spadem w nisko położone kamienne niecki? Niecki zaś staną się zrazu uroczymi, a pełnymi górskiego klimatu jeziorkami z kryształowo czystą wodą?
Ja o takim ogrodzie górskim z kamienisto obrzeżonymi oczkami wodnymi i niewielkim alpinarium marzyłem od wczesnego dzieciństwa. Nigdy jednak nie było mi dane takiej przestrzeni wykreować. Niedawno odwiedziłem natomiast alpejską wioskę Samoëns, leżącą we francuskim regionie Górnej Sabaudii. To tam na początku XX wieku, a dokładnie w 1906 roku, powstał ogród botaniczny, który założyła Marie-Louise Cognac-Jay. Bezdzietna bogaczka, która w młodości wyszła za mąż za paryskiego biznesmena, na starość postanowiła ulokować wszystkie majętności swojego życia w pięknym ogrodzie, który zyskał lokalizację na szczycie góry (na wysokości 800 metrów n.p.m.). Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej pieczę nad ogrodem botanicznym, nazwanym na cześć hojnej założycielki La Jaÿsinia, objęło Narodowe Muzeum Historii Naturalnej – Katedra Ogrodów Botanicznych i Zoologicznych w Paryżu.















W ogrodzie
Piętrowo położony, na naturalnym górskim stoku i szczycie, ogród zajmuje obecnie powierzchnię 3,7 hektarów. Szacuje się, że rośnie w nim ponad 2,5 tysiąca gatunków roślin! Roślinność krzaczasta i drzewiasta zapewnia cień dający ukojenie, a darnie z roślinnością górską, mszakami, paprociami i urodziwymi kwiatami z różnych stron świata i rozmaitych szerokości geograficznych (karpackimi, himalajskimi, pochodzącym z gór Libanu, a nawet Nowej Zelandii, ale przede wszystkim, ma się rozumieć, alpejskimi) kreują niezapomniane mikropejzaże.
Ogród botaniczny La Jaÿsinia oferuje również zwiedzającym zapierające dech w piersiach widoki na rozległe i wysokie pasma Alp. Są kamieniste, wapienne schodki i drewniano-kamienne ławeczki, na których można spocząć, by sycić zmysły i koić nerwy. Spotkamy tu mnóstwo owadów, chrząszcze, ważki i miododajne pszczoły oraz ptaki z rodziny drozdowatych, liczne wróblowe i parę czarnowronów ściśle spokrewnionych z występującą w Polsce wroną siwą. Ale tym, co zwraca szczególną uwagę – zwłaszcza w późnowiosenny czy letni upalny dzień – są ożywcze, wyglądające szczególnie naturalnie strumyki, wodospady i oczka wodne. Obrzeżone omszałymi kamieniami stanowią rezerwuar spokoju i ciszy.
La Jaÿsinia czeka
Wstęp do ogrodu jest bezpłatny, nie ma biletów, a obsługa jest grzeczna i pracownicy chętnie odpowiadają na pytania, Co więcej: przy wejściu znajduje się punkt informacyjny, w którym można zaczerpnąć informacji, zarówno o historii, jak i teraźniejszości ogrodu. La Jaÿsinia na Was czeka! Pamiętajcie tylko, że między 12:00 a 15:00 trwa sjesta i w tym czasie ogród jest zamknięty.